Dom rodzinny i paczkomat

Wtorek, 4 maja 2021 · Komentarze(0)
Urlop. Nadal zimno. Majówka bez roweru w Beskidach, Kotlinie Kłodzkiej i znów w Beskidach.

Tydzień wcześniej podczas wycieczki nad Chechło zorientowałem się, że w Matsurim skończyła się kaseta. Na amen. Płetwa rekina na każdym zębie od 3 do 7 tarczy. Nowa kaseta SLX 10s zabija mnie ceną: 389 zeta najtaniej. Nie, to być nie może! Decyduję się na eksperyment i kupuję zestaw zębaty Microshift XLE 103 H-Series za 129 zeta z work shopu Decathlonu. Pakiet w paczkomacie. Zabieram się za montaż i... Jestem qrva gorszym druciarzem rowerowym od tego kolesia Kozłowskiego z kanału Bike Test. Kupiłem kasetę o zakresie 11-40T do zmieniarki z max 36T! Teoretycznie wyciągnięcie wózka na maksa w dół i ograniczenie ruchu do tarczy 36T powinno rozwiązać problem, ale nie ma tak łatwo, bo przy okazji tracę tarczę 11T, a zmiana przełożeń z tarczy 36 na 32T oraz z 32 na 28T powoduje klinowanie łańcucha między zębatką a prowadnicą linki. Nie wyobrażam sobie, jakby takie coś spotkało mnie w trasie - za jednym razem rozdupić kasetę, łańcuch i przerzutkę. 

Kaseta wraca do pudła, może kiedyś jeszcze się przyda. Zapada decyzja o uruchomieniu rezerw na zakup prawilnej kasety. Bocian pożyczki i wybór pada na SRAM PG-1030 X5 w czerni za 219 zeta. Tym razem w zakresie 11-36T. Sumarycznie i tak wyszło taniej niż za SLXa, a nawet za starą Deorkę CS-HG50-10 za 359 zeta. 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa anasp

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]